Trzeci Ogólnopolski Dzień Marzeń oddziału Warszawa odbywał się w Szkole Podstawowej na warszawskim Bemowie. Rozpoczął się oficjalnie o godz. 10.00 wspólnym odśpiewaniem piosenki „Wspomnienia” autorstwa dwojga naszych podopiecznych. Wszyscy wolontariusze Fundacji, zaprzyjaźnione Koło Naukowe Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, zaproszenie goście i wspomagający nas uczniowie szkoły na Bemowie byli bardzo przejęci i czekali w pełnej gotowości. Dzień Marzeń to w końcu realizacja marzenia Krystiana! Wszystko powinno wypaść jak najlepiej!
Przybywający uczestnicy mogli już przed wejściem podziwiać niesamowitą kolekcję motocykli Yamaha, którymi przyjechała grupa Virago. Członkowie grupy bardzo chętnie opowiadali o swoich maszynach, a nawet wozili dzieciaki na krótkie przejażdżki po okolicy! Nie trzeba chyba dodawać, że ustawiały się do nich długie kolejki! Każdy, komu udało się taką przejażdżkę odbyć dostawał dyplom i stawał się honorowym członkiem grupy.
Po wejściu do szkoły goście byli witani przez wolontariuszy Fundacji, którzy objaśniali, jakie atrakcje zostały przygotowane i w którą stronę należy się kierować do gabinetów lekarskich. Po drodze można było miedzy innymi przystanąć i poprosić dobre wróżki o pomalowanie dziecięcej buźki. Na życzenie każdego dziecka, na ich policzkach powstawały najbardziej fantastyczne wzory… niektóre były dla naszych wróżek sporym wyzwaniem, bo nie tak łatwo namalować pieska albo motylka, a co dopiero chomiczka albo ważkę! Dobre wróżki szepnęły mi też na uszko, że wykonały nawet jedną charakteryzację na… trupa J Pewnie po to, żeby nastraszyć dyżurujących dalej lekarzy!
Zaraz obok wróżek pewna miła Pani, na pewno za pomocą prawdziwych czarów, skręcała zwyczajne baloniki w niesamowite kształty. W mgnieniu oka powstawały pieski, szable, korony, ptaszki, żyrafy, a nawet samolot! Nieustraszona Pani na życzenie jednego z małych gości wyczarowała nawet prawdziwego drapieżnika!
Po prawej stronie stała, pusta na razie, ściana marzeń. Nasze wolontariuszki z kompletem farb i pędzelków w pogotowiu czekały na uczestników festynu, którzy mieli malować dla nas swoje marzenia. Ściana zapełniała się niezwykle szybko magicznymi cegiełkami, które pokazywały, jak piękne i kolorowe są dziecięce marzenia.
Po drodze można było również podziwiać wystawę obrazów nadesłanych na konkurs plastyczny pn. „Zdrowie – nasze największe marzenie”. Na konkurs zgłoszono bardzo wiele różnych dzieł; malowanych, wycinanych, sklejanych. Przesłano również zdjęcia i filmy! Jury, któremu przewodniczył sponsor nagród – sklep Myntha, miało naprawdę trudne zadanie, bo wszystkie prace były ciekawe i pięknie przygotowane… Po burzliwych i długotrwałych obradach zdecydowano, że I miejsce zajmie Kamila Rząd, II Antek Cichocki, a III Natalia Sobolewska.
SERDECZNIE GRATULUJEMY!
Po pierwszym „etapie” na uczestników festynu czekały pyszne ciasta, słodycze i napoje.
Wzmocnieni i pełni energii mogli przejść do drugiej części szkoły, gdzie przygotowano dla nich nie lada medyczne zadania:
- Operacja Chirurg- składanie modelu ludzkiego ciała na czas – to było wielkie wyzwanie! Odróżnić żołądek od nerki to wcale nie taka prosta sprawa. Na szczęście można było zajrzeć do ksiązki i poradzić się miłej studentki!
- Stwórz mnie- tworzenie wizerunku idealnego lekarza – przy kolejnym stoliku można było uruchomić wyobraźnię i zdolności plastyczne! Rysowanie idealnego lekarza bardzo się naszym gościom podobało. W tym konkursie również można było wygrać wiele fajnych nagród, a najlepsze prace zostały uhonorowane wręczeniem paczek na scenie głównej.
- Medyczny mózg- memory medyczne – tutaj uczestnicy mieli okazje sprawdzić swoją pamięć i koncentrację. Na wszystkich tych, którym udało się dobrze zapamiętać odkrywane obrazki czekały słodkie nagrody.
- Doktorem być – odwracamy role, czyli dzieci badają clowna. Nasz zaprzyjaźniony Clown niezbyt dobrze się czuł, a lekarze nie potrafili powiedzieć, co mu dolega. Na szczęście znalazło się wielu wspaniałych pomocników! Zbadali biednemu Clownowi gardło, posłuchali jak bije jego serce i już było wiadomo, jakie lekarstwa trzeba przepisać.
- Tatuaże medyczne – taki wspaniały dzień zasługiwał na to, żeby mieć po nim jakąś pamiątkę. Medyczny tatspan style=uaż to najlepsza pamiątka, a nasi tatuażyści potrafili świetnie dobrać wzór do charakteru dziecka i rodzica J Nic dziwnego, że na ich rysunkach najczęściej widzieliśmy misiaczki, motylki i kwiatuszki J, chociaż zdarzały się też pająki i pirackie czaszki
- Gra z quizem medycznym – jedna z sal zamieniała się w wielka planszę do gry. Po krótkiej rozgrzewce, bo jak wiadomo, w zdrowym ciele zdrowy duch, można było przystąpić do gry. Na każdym polu czekały nowe zagadki medyczne… trzeba przyznać, że niektóre były bardzo trudne. Na szczęście każdej drużynie towarzyszył specjalny medyczny doradca. Ale najfajniejsze było to, że pytania były ukryte w balonikach zrobionych z rękawic lekarskich, które nadmuchane przypominały małe zwierzątka.
- Twister- narządy zamiast kolorów – ostatnia gra pozwalała odpocząć trochę umysłowi, ale za to trzeba się było wykazać sprawnością fizyczną. Już z daleka było słychać jak prowadząca nakazywała: „prawa ręka na zieloną wątrobę, lewa ręka na niebieski mózg…”. Nasi uczestnicy okazali się jednak świetnie przygotowani i skręcali się na planszy, jak prawdziwy twister
Po przejściu tych wszystkich atrakcji goście docierali wreszcie do najważniejszego punktu, czyli gabinetów lekarskich. W dwóch szkolnych salach, odbywały się wywiady z dziećmi i rodzicami oraz podstawowe badania. prowadzone przez dr Annę Wakulińską i dr Martę Perek-Polnik – lekarzy-onkologów z Centrum Zdrowia Dziecka. Najważniejsze było to, że nikt się takiej wizyty nie bał, a wszystko przebiegało w wesołej atmosferze.
Nie był to oczywiście koniec atrakcji. Prosto z gabinetu można się było udać na plac zabaw, gdzie czekały gumowe zjeżdżalnie i zamek do skakania. Po tym jak dzieciaki zaszalały w dmuchanych zamkach czekały na nich Straż Pożarna i Policja. Nic w tym oczywiście strasznego! Wręcz przeciwnie – przedstawiciele Rejonowej Komendy Policji bardzo ciekawie opowiadali o swojej pracy, pokazywali umundurowanie i sprzęt używany w akcjach. Można było na własne oczy przekonać się jak wygląda policyjny samochód, motor, a nawet amfibia!
Strażacy również przygotowali wiele atrakcji! Można było zapoznać się z funkcjonowaniem różnych tajemniczych urządzeń, w które wyposażony jest wóź strażacki, a starsze dzieci mogły wspinać się na budowaną samemu piramidę ze skrzynek! Wszystko było oczywiście profesjonalnie zabezpieczone, ale ochotnicy kołyszący się na ponad pięciometrowej wieży budzili bardzo dużo emocji!
Obecny był również krwiobus z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, w którym osoby pełnoletnie mogły oddać krew, ratującą życie chorych dzieci. Udało się zebrać aż 28 litrów krwi!
Poza wspomnianymi atrakcjami przez cały dzień działała Scena Główna, czyli centrum wszystkich wydarzeń. Tutaj wyśpiewano przepiękną piosenkę na otwarcie, a potem właściwie bez przerwy odbywały się występy i prezentacje.
Rozpoczęliśmy od bardzo ważnego dla całej naszej Fundacji wydarzenia, czyli spełnienia marzenia Miłosza. Miłosz najbardziej na świecie chciał mieć zielony laptop. Bardzo się cieszyliśmy, że marzenie Miłosza będzie można spełnić w tak wyjątkowym dniu. Nasz marzyciel też był chyba zadowolony, bo nie tylko dostał wymarzonego laptopa, ale też miał okazję skorzystać ze wszystkich przygotowanych atrakcji! Uśmiech nie schodził cały dzień z jego twarzy!!!
Po wysłuchaniu przepięknego koncertu w wykonaniu uczennicy SP nr 341, Alicji Sęk mieliśmy okazję trochę się poruszać. Przedstawicielka Szkoły Tańca STACCATO nauczyła nas podstawowych kroków czaczy i walca, ustawiła w parach i już po chwili wszyscy wirowali w tańcu. Nie wszystko może wychodziło równo, ale za to zabawa była świetna!
Po tej duchowej uczcie, zgromadzonym zaprezentowali się uczniowie szkoły sztuk walki. Niektórzy od niedawna, a niektórzy już od kilku lat uczą się japońskiej sztuki karate. Sensei – czyli nauczyciel, przedstawił nam pokrótce historię i sposoby nauki karate, a jego uczniowie po kolei prezentowali układ zwany kata, również z wykorzystaniem różnego rodzaju broni. Występ zakończył się spektakularnym pokazem rozbijania cegieł!
Kolejna atrakcją głównej sceny był konkurs karaoke. Każdy mógł wziąć w nim udział i chętnych nie brakowało. Okazało się, że wszyscy śpiewali przepięknie i każdy dostał jakąś nagrodę! Królowały dziecięce przeboje, takie jak „Puszek Okruszek”, ale nie zabrakło też popularnych hitów, m.in. zespołów Feel i Łzy. Następnie zaśpiewała dla nas kolejna bardzo utalentowana uczennica ze szkoły na Bemowie – Kinga Zielska.
Przyszedł czas na kolejna porcję zabaw ruchowych. Przy niezwykle dynamicznym utworze (waka waka), w którego tekście pobrzmiewało raz po raz kuszące słowo „czekolada”, próbowaliśmy zrzucić trochę kalorii naśladując pełną energii instruktorkę disco fitness z firmy Stageman. Niektórzy zmęczyli się już od samego patrzenia!
Następnie na scenę został zaproszony Paweł, wolontariusz Fundacji Mam Marzenie, który przeprowadził dla nas krótki, ale bardzo profesjonalny kurs udzielania pierwszej pomocy. Przede wszystkim mówił jak ważne jest to, żeby zachować spokój i wiedzieć do kogo zwrócić się o pomoc, gdy dzieje się coś złego. Okazało się, że zgromadzone dzieciaki bardzo dużo już na ten temat wiedziały, więc mimo trudnych pytań udało się rozdać wiele drobnych upominków, którymi nagradzano trafne odpowiedzi. Był też oczywiście manekin, na którym instruktor zaprezentował zasady sztucznego oddychania. Kurs cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem, ale niestety zaplanowano jeszcze wiele atrakcji i jego druga część odbywała się już poza sceną.
Czekaliśmy na kolejny punkt z dużą niecierpliwością. Podczas Dnia Marzeń udało się spełnić również niezwykle wyjątkowe marzenie Michałka i przekazać mu komplet klocków lego, z których można poskładać „Gwiazdę śmierci”, czyli słynny statek-stację kosmiczną z Gwiezdnych Wojen. Taki zestaw składa się z prawie 4000 elementów i 25 figurek. Chyba nasz marzyciel będzie miał co robić w długie zimowe wieczory J Michał bardzo się cieszył, że jego marzenie się spełniło!
Festyn zbliżał się powoli do końca… Na scenie nastąpił czas wręczania nagród w konkursach, podziękowań dla sponsorów i współorganizatorów… bez nich na pewno nie udałoby się zorganizować tylu wspaniałych atrakcji, zebrać takiej masy nagród i upominków dla dzieciaków i sprawić by marzenie Krystiana spełniało się w sposób tak wyjątkowy!
Tymczasem obok sceny przez cały czas trwania Dnia Marzeń nasze dwie wolontariuszki zbierały małe karteczki, na których każdy kto chciał, mógł napisać swoje największe marzenie… Uzbierało się tych marzeń bardzo dużo, a każde było tym największym i najpiękniejszym. Marzenia przyczepione zostały do wypełnionych helem balonów i na zakończenie festynu wypuszczone przez wszystkich zgromadzonych do nieba… Takie piękne marzenia muszą się spełnić!
Po tym wydarzeniu, III Ogólnopolski Dzień Marzeń w oddziale warszawskim Fundacji Mam Marzenie dobiegł końca!